Tooth and Nail

Tytuł: Tooth and Nail
Produkcja: USA, 2007
Gatunek: Postapokalipsa
Dyrekcja: Mark Young
Za udział wzięli: Michael Madsen, Vinnie Jones, Rachel Miner
O co chodzi: Apokalipsa wg Younga

Szykuje się do roli w Meat Train

Jakie to jest: Horrorfest, Horrorfest czyli jedziemy dalej z tematem. Tooth and Nail w teorii ma niezłą epę. Postapokalipsa z Michaelem Madsenem i Vinnie Jonesem! Treściwie i jednym zdaniem: ocalali z apokalipsy muszą stawić czoła bandzie uzbrojonych po zęby kanibali. Kulcik, no nie? Niestety nie do końca. Film jest słaby, a zaskoczeniem zdaje się być fakt, jak mocno udało się spieprzyć, w sumie tak prosty, temat. Brawa za imponującą fuszerkę należą się Markowi Youngowi – autorowi scenariusza i zarazem reżyserowi filmu.

Słabość Tooth and Nail zaczyna się od pomysłu na koniec świata, a kończy na fabule, dialogach i klimacie – w zasadzie wszystko jest do bani. Oto mamy świat, który upadł gdyż, skończyła się ropa naftowa. Wg Marka Younga wydobycie z ziemi ostatniej kropli ropy naftowej w szybkim czasie szybko załamało światową gospodarkę (z tym się można jeszcze zgodzić), a następnie zniszczyło przemysł energetyczny, pozbawiło rasę ludzką prądu, a w dalszej kolejności zapasów żywności. Upadek cywilizacji był kwestią za to kilku lat – właśnie tyle było potrzebne, aby 2/3 populacji wyrżnęło się w zamieszkach, a pozostała ludność rozproszyła po świecie i powoli zaczęła wymierać z zimna, głodu i chorób. Rezultat? Trzy lata później na świecie pozostała nas garstka (trudno oszacować, czym wg Younga jest garstka – nie wchodzi w szczegóły) żyjąca na ruinach cywilizacji. Jak dla mnie bzdura totalna – nikt nie przekona mnie, że pozbawiona paliwa i prądu ludzkość w ciągu 3 lat wyrżnie się prawie w pień, a na ulicach miast pojawią się kanibale i inne łajdactwo. Człowiek potrafi się zaadaptować do każdej sytuacji, a cywilizacje nie upadają w ciągu kilku lat.

Ty poczywaj, ja pobruszę z guna

Inną sprawą jest fakt, że nawet teraz, w ciągu kilku lat sami możemy stać się świadkami nadchodzącego ogólnoświatowego kryzysu. Podrożeć ma o kilkadziesiąt procent żywność i energia, nawet teraz gdypiszę tą recenzję markety w Stanach i Izraelu reglamentują sprzedaż ryżu (bo cała Ziemia ma wstąpić do Unii Kosmicznej i będzie województwo ziemskie – Cmdr JJA). Ropa pewnie się kiedyś skończy, Chiny wykupują Afrykę, gospodarka USA załamuje, a wojna w Iraku zdaje się nie mieć końca. „Żyjemy w ciekawych czasach” – ale to nie pierwszy i nie ostatni kryzys, z jakim ludzkość się zmierzy. Koniec świata czy kanibalizm nie pojawi się tylko dlatego, że kiedyś skończy się ropa.

Fabuła Tooth and Nail jest równie głupia jak kreacja świata. Bardzo szybko poznajemy grupkę jakichś studenciaków, którzy wraz z profesorem Darwinem żyją w opuszczonym szpitalu w Filadelfii. Tu pierwszy zgrzyt – Filadelfia wygląda, jakby nic się nie stało. O postapokalipsie świadczą rozrzucone losowo wraki z obowiązkowymi wysuszonymi i szczerzącymi zęby trupami w środku. Dodatkowo nasi bohaterowie żyją w totalnym oderwaniu od rzeczywistości, 3 lata P/A nie nauczyły ich niczego i nic nie potrafią. Polegają tylko na wiedzy i książkach profesora, a przez rok życia w Filadelfii uzbierali: 1 pistolet, garść naboi, łuk i starą dubeltówkę. Mimo zagrożeń mieszkają w nie chronionym szpitalu, który ma tyle otwartych wejść, ile dziur jest w serze. Nocą nie wystawiają wartowników, nie posiadają zapasów żywności.

Duchy Filadelifii?

I taka właśnie grupa jednego dnia ratuje życie pewnej dziewczynie. Konsekwencją będą kłopoty, a dokładniej eka kanibali, która każdej nocy będzie uszczuplać młodzież o jeden posiłek. Największym kuriozum będzie zachowanie się samej grupy: wyobraźcie sobie, że widząc gołym okiem zagrożenie (kuźwa no, stoi banda uzbrojonych kanibali na parkingu, przed szpitalem) nie zrobią niczego sensownego, aby się bronić. Po stracie nocą jednego z nich, położą się dalej spać! Rankiem przy kawie pogadają „o jejku ale tragedia, poćwiartowali i zjedli Jima”, a potem cały dzień będą snuć się bez celu po szpitalu tylko po to, aby nocą, kiedy powrócą kanibale, rozdzielić się i chować po kątach. Żadnej obrony, żadnych barykad, żadnej próby ucieczki, nic. Kanibale przypominają za to członków kapeli Finntroll, a ich rola ogranicza się do groźnego szurania po korytarzach i masowego szczerzenia zębów. Aha, Michael Madsen i Vinnie Jones – „świetne” role. Obaj pojawią się może na 5 minut i obu załatwi 10-latka. Głupocie bijącej z ekranu towarzyszą żenujące dialogi, nuda i amatorskie aktorstwo.

W Tooth and Nail nic nie trzyma się kupy. Od twórcy, Marka Younga, nie wymagam opanowania do perfekcji jakiś tam archetypowych realiów postapokalipsy, ale wypada aby miała co najmniej sens. Fabuła powinna dokądś zmierzać, posiadać suspens, a nie ograniczać się do ganiania po ciemnych korytarzach pustego szpitala. A nawet jeśli akcja ograniczałaby się tylko do survivalu w szpitalu, to powinna przynajmniej trzymać napięcie, dawkować zagrożenie, zaskoczyć jakąś przyzwoitą napierdalanką – a bohaterowie (przynajmniej ci teoretycznie pozytywni) warto, aby budzili jakieś emocje. Young nie poświęcił nawet minuty, aby ich rzetelnie wprowadzić na ekran. Porządny survival horror z zasady opierać się musi na bohaterach, o których losy będziemy drżeli. Tutaj jesteśmy świadkami rzezi matołów przez imbecyli w skórach. Największym nieporozumieniem jest za to nazywać Tooth and Nail horrorem, gdyż ani przez chwilę nie mamy szans się wystraszyć. Twórcy zadbali za to, abyśmy od czasu do czasu mogli wybuchnąć śmiechem komentując kaleki scenariusz czy fantastycznie zagrane drgawki pośmiertne. Tyle o Tooth and Nail. Nie każda apokalipsa jest warta naszego czasu.

Ocena 1-5:
Straszność: 1
Postapokalipsa: 2
Gore: 2
Kanibale: 1
Zakończenie: 2
Fajność: 2

Cytat: What’s the point of being a carnivore if all we can eat is rabbit food?

Ciekawostka przyrodnicza: Dzisiejszą ciekawostką może być polska sieć energetyczna, którą może załatwić kilka przewróconych słupów a rezultatem będzie całkowity paraliż Szczecina. Wg rzetelnego zawsze TVN24 – prawie koniec świata. I jeszcze w temacie idiotycznych pomysłów na postapokalipsę – polecam horror The Pulse. Rzecz tak głupia, że aż szkoda czasu na recenzję.

Written by: garret

 

Komenty FB

komentarzy

Komercha

5 Komentarze(y) na Tooth and Nail

  1. Absolutnie się nie zgadzam!!!

    Film już zyskał małą grupkę fanów. Zgadzam się że fabuła i dialogi do bani. Ale klimat jest zrąbany tylko w 35%. Ponieważ piękne zdjęcia i odpowiednio dobrana temperatura kolorów w tym filmie mnie urzekły.

    Wykłócanie się o prawdopodobieństwo apokalipsy… proszę. To filmik od początku do końca post-apokaliptyczny czy ważna jest przyczyna? NIE. Chodzi o sam fakt iż film wprowadza nas w dość uczciwy sposób do świata PO.

    Powtarzam – fabuła, postacie a nawet niektórzy aktorzy trzymają tragiczny poziom ale samo wizualne wykreowanie świata – miodzik.
    I dlatego też solidne 3+ może nawet 4 z sumiastym wąsem (ocena filmu post-apokaliptycznego).

  2. Nawet jesli zapomniec o pochodzeniu apokalipsy, ktore zreszta mogli sobie darowac i nie rozpoczynac od tego filmu to pozostaje sprawa wykreowania swiata. Nie widzialem tego miodzio, tylko stary opuszczony szpital i te nieszczesne porozrzucane wraki. Co innego ze pewnie budzet na wiecej nie pozwalal. Kreacja swiata jest pełna i przekonywujaca gdy idzie w parze z kreacja bohaterów i jakims zdrowo-rozsadkowym ich postepowaniem w realiach P/A

  3. I dlatego ty dałeś dwa a ja waham, się między 3 i 4. Stary opuszczony szpital został idealnie zaprezentowany. Zimne opuszczone korytarze, ale nie tylko. Film zawiera kilka ujęć wyludnionego miasta (też przyzwoicie ujęte). Zgadzam się że efekt psuje się gdy postacie otwierają gęby. Ale zupełnie zignorowałeś stronę wizualną filmu. Fakt, że powinna być ona jednym z wielu składników PA filmu nie zmienia tego iż ze świeczką szukać tak doskonale oddanej "zimnej" izolacji w innych filmach tego typu, które się ostatnio ukazały. Twoja ocena jest trochę niesprawiedliwa.

  4. Dawno nie widziałem większego suchara.

  5. Ja też. W trakcie filmu wstałam i zrobiłam prasowanie – znacznie bardziej fascynujące.

Dodaj komentarz