Lifeforce

Tytuł: Lifeforce
Produkcja: UK, 1985
Gatunek: Horror SF
Dyrekcja: Tobe Hooper
Za udział wzięli: Kpt. Picard, Mathilda May, Steve Railsback
O co chodzi: Pani z kosmosu wysysa energię na Ziemi

Co jest, doktorku?

Jakie to jest: Wahadłowiec kosmiczny Churchill wysłany na misję zbadania komety Halleya odnajduje opuszczony (no może nie do końca…) obcy pojazd kosmiczny. Do tego pojazd jest jakby żywą istotą, a w jednej z sal astronauci odnajdują wysuszoną postać oraz pojemniki z zahibernowanymi ludźmi. Zabierają je na Churchilla, a po chwili łączność zostaje przerwana. Na ratunek zostaje wysłana ś.p. Columbia. Jedynymi odnalezionymi ocalałymi z wyprawy są pułkownik Calsen, który wysłał się kapsułą ratunkową(Raislback) oraz trzy tajemnicze osoby, wśród nich piękna kobieta.

Przewiezieni do Centrum Badań Kosmicznych w Londynie zostają poddani badaniom. Okazuje się, że tajemnicza, wyjątkowo atrakcyjna kobieta, posiada nadprzyrodzone możliwości wysysania sił witalnych z napotkanych żywych istot. Wkrótce ucieka (co nie udaje się dwóm pozostałym) z laboratorium i sieje pocałunki śmierci. Poszukiwania nie przynoszą rezultatu gdyż obcy potrafi przybierać różne postacie. Nadzieją pozostaje Carlsen – tylko on posiada telepatyczną zdolność kontaktu z obcą formą życia (najprawdopodobniej uzyskał tą zdolność na statku). Dodatkowo okazuje się, że podobne zdarzenia miały miejsce na wahadłowcu.

Przyjaźń ziemsko-kosmiczna

Dziwna choroba doprowadza do obłędu ludność skaczącą na siebie jak zombie, (w natłoku filmów o zombie chciałoby się rzec – kiedy będzie remake?). Również w szeregach głównodowodzących nie jest różowo. Gdy okazuje się, że nie ma już ratunku, dopełniając czarę goryczy Ziemię odwiedza statek Obcych, który „dopina się” do swojego wysłannika i ssie energie z większą mocą.

Trudno nie zachwycić się klimatem lat ’80, tym bardziej jeśli wśród specjalistów znajdują się spece od efektów specjalnych związani z Gwiezdnymi wojnami, tutaj swój kunszt prezentuje John Dykstra, i znani aktorzy m.in Patrick Stewart! Z niesamowitych scen na stałe zapada w mózg ta, gdy zmieniający się w wysuszoną żywą mumię delikwent zamknięty w klatce z rozpędu wpada na drzwi rozpryskując się w pył…

Ocena (1-5):
Horror: 4
Szał ciał: 5
Efekty: 5
Fajność: 4

Cytat: Come be with me…

Written by Paweł L.

 

Komenty FB

komentarzy

Komercha

3 Komentarze(y) na Lifeforce

  1. Film naprawdę miał potencjał, zasługuje też na szerszą reckę.

    Scenariusz napisał O'Bannon (facet od Aliena), a wyreżyserował Tobe Hooper (Teksańska Masakra Piłą Mechaniczną).

    LIFEFORCE należy do tego typu filmów w których jedynie pierwszy i ostatni akt są warte uwagi. Pierwszy dlatego, iż stanowi on niemal kopię tego co pokazał Scott w Alienie. Później mamy do czynienia z dość chaotycznie prowadzoną narracją i dezorientacją widza. Jednak ostatnie sceny filmu w Londynie – rządzą. Niewiele zabrakło do wprowadzenia idealnej apokalipsy.

    Film oparto o książkę Colina Wilsona, chociaż "oparto" to za dużo powiedziane.

    Z oceną się jak najbardziej zgadzam.

  2. Od razu przypomniałem sobie ten film za pośrednictwem YT i łezka w oku się zakręciła. Rozbawiło mnie, ze dwóch groźnych obcych pilnowało jednie dwóch strazników z maszynówkami, ale cóz, takie czasy, kazdy mógł zajrzec do kwarantanny, by tam paśc ofiara przebudzonego obcego
    CIekawyy jest też, jakże popularny w filmach z lat 80' motyw, że osobę, która zostaje "po godzinach", zeby popracowac musi zawsze spotkac cos nieprzyjemnego.
    Klasyk , choc ze strasznym zamotaniem w srodkowych aktach, jak już zauwazył mój przedmówca. Choć sam film czerpie z Obcego czy , sam zdaje się być źródłem inspiracji dla takich filmów jak "Gatunek 1 i 2" czy "28 tygodni później"

  3. film ten ma ładne pomysły kilka niezłych scen, ale ogólnie….jest cholernie NUDNY…koszmarne dialogi, średnio zagrany (nie dziwota skoro w obsadzie ani widu lead actora) Steve najlepszy był w X-Files, Picard też drugoplanowy gość, a Mathilda najlepiej zagrała w reklamie szamponu…przydałoby się remake big budget treatment, mogłoby wtedy z tego co wyjść…ale przy dryfowaniu na pg13 nie byłoby gołych lasek…i filmu

Dodaj komentarz