Flash Gordon (1936)

Tytuł: Flash Gordon
Produkcja: USA, 1936-40
Gatunek: Klasyk serial SF
Dyrekcja: Frederick Stephani
Za udział wzięli: Buster Crabbe, Jean Rogers, Charles Middleton
O co chodzi: Flash Gordon wielokrotnie ratuje Ziemię

Niech co Krwawy Hegemon?

Jakie to jest: Flash Gordon zadebiutował – jak przystało na USA – komiksem stworzonym przez Alexa Raymonda w serii wydawnictwa King Features. Ruchomy obraz zaszczycił pierwszy raz w niniejszym serialu zrealizowanym przez Fredericka Stephaniego. Rolę głównego dzielnego Flasha powierzono Busterowi Grabbe, który po latach w roku 1979 symbolicznie pojawił się w filmie Buck Rogers (który w latach ’30 rywalizował z Flashem).

Fabuła zawsze kręci sie wokół tego samego: Ziemia jest zagrożona przez niszczycielską siłę znudzonego Imperatora Minga. W centrum uwagi jest dzielny naukowiec Zerkov, piękna dzienniarka Dale i Flash Gordon – gwiazda amerykańskiego futbolu, gotowa oddać życie w słusznej sprawie. Mamy wyprawy na obce planety, wątki miłosne, zdradę, widowiskowe pojedynki, balansowanie na granicy życia i śmierci.

W wersji z lat ’30 tych krainy się „przenikają”, nie jest niczym odkrywczym korzystanie z rakiet kosmicznych (które przypominają batyskafy), natomiast znajomość obcych („To jest statek Minga!”) nie jest niczym zaskakującym. Mamy sojuszników i zaciekłych wrogów, planety skute lodem, wspaniałe królestwa, piękne księżniczki, potworne roboty bojowe, rażenie prądem,broń chemiczną, Death Ray i przebieranie się za oprawców, by móc przedrzeć się korytarzami fortyfikacji Minga.

Lekka inspiracja

Każdy odcinek kończy się takim cliffhangerem, jakby następny nie miał szans się pojawić – główny bohater wpada w takie tarapaty, z których, wydawać by się mogło, rzadko kto mógłby się wydostać. Jest palony, wybucha, spada z ogromnej wysokości. Był to niewątpliwie sposób na przyciągnięcie przed ekran młodych adeptów SF, którzy z wypiekami na twarzy w latach wypatrywali w latach ’30-’40 co sobota kolejnych przygód dzielnego gwiezdnego pilota (wśród nich, jak pamiętamy, pani z Misery – Cmdr JJA). Jakby wyglądałyby Gwiezdne wojny zafascynowanego tym serialem George’a Lucasa, gdyby tak co odcinek ginęli główni bohaterowie? Wiele innych pomysłów z serii – od początkowych napisów uciekających w głąb kosmosu, a nawet towarzyszącą muzyką, przez szturmowców, bohaterów, po złowrogie Imperium było dla Star Wars bez wątpienia sporym natchnieniem.

Z racji niskiego budżetu pojawiały się uproszczenia, statki poruszane były na żyłkach, co było widać – ale nikomu to nie przeszkadzało (zresztą wiele ujęć było wykorzystywanych wielokrotnie) ,z kolei ognie sztuczne udawały opary z silników rakiet, stroje jakby „żywcem” wzięte z kostiumowych przebojów typu Robin Hood, (nie zabrakło strojów w fasonie huzarów, Kozaków) chciałoby się powiedzieć kręconych pewnie niedaleko w studiu obok. Nieliczne futurystyczne gadżety, jak choćby pistolety laserowe występowały na równi z klasyczną białą bronią, niczym w popularnej w latach ’80 tych serii He-Man, łączącej fantasy z typowym science fiction.

Opisywana tu wersja to edycja na dwóch płytach DVD wydana w Hiszpanii w 2003. Jest to wybór 12 odcinków, jako bonusy mamy biografie twórców, 20 video klipów, w sumie ok. 220 minut atrakcji.

W latach ’50 odnowiono pomysł w reżyserii Josepha Zigmana, niestety ta wersja nie spotkała się on z przychylnym przyjęciem. Później, jak przystało na komiksową postać, Flash Gordon otarł się o animację (1979, reż.Hal Sutherland/Don
Towsley). Dopiero w latach ’80 wrócił ze zdwojoną siłą do kin, poddany „specyficznemu retuszowi”, z niebywałą estetyką niczym z Barbarelli i muzyką Queen. Film w reżyserii Mike’a Hodgesa (twórca nomen omen – Murder by Numbers) był wielokrotnie nagrodzony. Później pomysł odgrzewano dwukrotnie: w 1996 znów animacja oraz dla serial Sci-Fi Channel w 2007. Odnowione, nowoczesne, wydawać by się mogło prosto w oczekiwania młodych widzów – niestety po 21 odcinkach serial zmarł. Dziś mówi się o kolejnym podejściu do tematu, które ma zaistnieć w 2010 roku, a reżyserią zająć się ma Breck Eisner (twórca takich tytułów jak Taken czy Sahara).

Written by: Paweł L.

 

Komenty FB

komentarzy

Komercha

3 Komentarze(y) na Flash Gordon (1936)

  1. A siostra złego Minga przyleciała na Ziemię i została w polsce śmieszną babą z rudymi włosami od mody.

  2. Polsce oczywiście z wielkiej litery bo to Ojczyzna!

  3. Ojczyzna Papieża Polaka bezBożniku

Dodaj komentarz