Yor, the Hunter from the Future

Tytuł: Il Mondo di Yor/Yor, the Hunter from the Future
Produkcja: Włochy, 1983
Gatunek: Ramota SF
Dyrekcja: Antonio Margheriti
Za udział wzięli: Reb Brown, Corinne Clery, Luciano Pigozzi
O co chodzi: Tożsamość Yora

Vador zawsze się sprawdza

Jakie to jest: Myśleliście, że widzieliście już wszystko? Myśleliście, że Emmerich to kwintesencja stylu kiczollywood? Że prehistoryczne ludy wyglądające jak wycięte z kolorowych pism modele istniały tylko w filmach tego artysty? Nic bardziej mylnego.

Otóż w latach ’70/’80 powstawała masa filmów wzorowanych i inspirowanych wielkimi dziełami, gdzie bohaterowie również wyglądali jak z pokazu mody. Po latach patrzymy na to z przymrużeniem oka, mówimy sobie – dobra zabawa. Tymczasem wówczas te filmy wchodziły do kin zaraz obok Star Wars, Star Treka, Aliena, Blade Runnera i realizowane były z grobową powagą jako coś, co może zarobić sporo kasy na tym samym pomyśle. Wymieniano jedynie bohaterów, pozmieniano nazwy i zmutowano statki kosmiczne (co po latach wziął sobie do serca sam Lucas), dodano podobną muzykę i czekano na wynik. Co poniektóre produkcje doczekały się nawet stosownych gadżetów i pamiątek.

Yor był kolejnym po Message From Space (1978), Starcrash (1978) , Humanoid (1979) czy Battle Beyond The Stars (1980), filmem wzorowanym na Star Wars z lekką domieszką Beastmastera (1982), Conana (1982) czy Walki o ogień (1982)… oczywiście w wersji klasy B. Film kręcony w Turcji (a konkretnie w w Kapadocji) miał urzec widokami, naturalną scenografią i chyba tylko to jest w stanie jeszcze przytrzymać widza przed ekranem. Fabuła i gra aktorska pozostawia wiele do życzenia, ale ponieważ rozpatrujemy tu swego rodzaju kultowość obrazu, który wzorował się na klasykach pomińmy błędy i wypaczenia.

Gandolf Czarny

Główny bohater imieniem Yor pojawia się podczas typowego polowania dzikusów na dinozaura. Udaje mu się uratować z opresji piękną pannę i jej szkaradnego ukochanego. Kala zaprasza wybawcę do wioski, gdzie wspólnie celebrują zwycięstwo. Wkrótce na wioskę napada okrutne plemię, z pożogi wychodzą cało znów nasi bohaterowie. Teraz celem wspólnej niebezpiecznej wyprawy jest odkrycie zagadki pochodzenia Yora, który posiada tajemniczy medalion – jedyną pamiątkę po rodzicach.

W końcu, po krwawych walkach z prześladowcami, udaje się dotrzeć do rasy pustynnych ludzi, którzy strzegą jasnowłosej królowej z takim samym medalionem. Wydaje się, że rozstrzygnięcie zagadki jest na wyciągnięcie dłoni, biała królowa wyjaśnia historię zahibernowanych martwych członków załogi dawnej kosmicznej wyprawy i kultu ludzi piasku, którzy wszystkich przybyszów skutecznie unieszkodliwiają w odpowiednim ceremoniale.

Następuje zamieszanie i szamotanina, teraz już czterem bohaterom udaje się szczęśliwie uciec. Po kolejnych potyczkach z jaskiniowcami i dinozaurami nasza ekipa dociera do wielkiej wody. Z pomocą przyjaznych tubylców, niczym w Waterworld, tworzą niezwykłą łódź, dzięki której chcą dotrzeć do owianego legendą lądu. I tu nie mogło zabraknąć burzy z piorunami, w efekcie której łupina tonie.

Włochy aktorkami stoją

Rozbitkowie budzą się na innym nieznanym lądzie i odkrywają cywilizacje znacznie bardziej rozwiniętą od ichniej. Tu wielki władca (niczym Palpatine w swoim urzędowym stroju) ma na swoich usługach androidy w czarnych zbrojach (jako żywo przypominające Vadera lub szturmowców). Jest oczywiście i opozycja w białych uniformach przeciwstawiająca się eksperymentom na tubylcach (eksterminacja barbarzyńców/tylko silni mogą przetrwać/rasa panów górą). Zanim Yor odkryje swoje pochodzenie czeka jeszcze sala luster (czyżby ukłon w stronę Wejścia Smoka) i ostateczny pojedynek…

Z ciekawostek warto zauważyć, że film jest dostępny w Polsce z gazetą „Twój film” za 14,99, razem z Mieczem bohaterów.

Written by: Paweł L.

 

Komenty FB

komentarzy

Komercha

7 Komentarze(y) na Yor, the Hunter from the Future

  1. A jakimi aktorkami Włochy stoją, ho, ho ho !!! 😀

  2. Wogole to ta recka dala mi wczoraj frajdy na dobre 3 godziny. Bo tez przyokazji przeczytalem poprzednie. No i oczywiscie zaczely sie poszukiwania na YT. A o to coz za straumatyczna scene odkrylem ! T-motory to przy tym nic! http://www.youtube.com/watch?v=jvIvPsBN5mk

  3. Przy tej scenie Luke i Leia "wysiadaja"
    [url]http://www.youtube.com/watch?v=7aqE_smviSw&feature=related[/url]

  4. Niezła trauma to jest dopiero tutaj: [url]http://www.youtube.com/watch?v=qADVkUL8gDM&feature=related[/url]

  5. Mam nadzieję, że w nowym Elektronicznym Mordulcu znajdzie się taka scena 😀
    http://www.youtube.com/watch?v=0vTFPptZ91s

    Chyba obejrzę filmik w całości, bo przy odpowiednim nastawieniu tego typu dziełka dają sporo frajdy 😉

  6. ostateczny pojedynek i co dalej? 🙂

Dodaj komentarz