Cyt: “At Least We Can All Agree The Third One Is Always The Worst”
No cóż jakże to kasandryczne słowa padły w najnowszej odsłonie X-Menów…
Od razu powiem, że mojej dziewczynie i koledze ta część się podobała. Ja wyszedłem mocno zażenowany ostatnim dziełem Briana Singera.
Pierwsza połowa filmu nie zdradzała tego co miało nadejść i trzymała całkiem niezły poziom. Nie wiem, co się stało potem że nagle poziom sięgnął dna.
Pierwsza godzina to całkiem lekki, nasycony humor wstęp do nowych postaci i powrotu kilku starych, z całkiem wypaśną sceną w Niemczech.
Niestety wszystko zaczyna się powoli sypać od momentu pojawienia się Henryka – Eryka – Magneto. Nie dość, że sam Magneto znowu nienawidzi ludzi, co szczerze mówiąc po raz trzeci jest po prostu nudne i mało oryginalne, to sam Fassbender ma w całym filmie może z pół strony A4 dialogu. Wisienką na torcie jest jego pobyt w Polsce i sławny już poziom j. polskiego u aktorów.
Apocalypse jest klasycznym big badam z praktycznie każdego nowego filmu Marvelowego a jego motywacje nie różnią się niczym od Ultronowych i Ronana. Jest po prostu nudny. Ostatni stand off też nie powala oryginalnością i aż prosił się o coś fajnego a nie klasyczne okładanie ryjów i by your powers combined.
Nie wiem również co się stało z kasą z 234 milionowego budżetu, ale kurde na pewno nie poszły one na efekty specjalne. Dawno nie widziałem tak fatalnych blue-green screenów. Na słodkie stópki Jezusa tam nikomu się nawet nie chciało jakiegoś większego post procesingu wrzucić, żeby na twarz aktorów nie było widać tego, że to wszystko dzieje się w studiu przy sztucznym oświetleniu.
Głupot jest jeszcze wiele ale nie chciałbym spoilerować za bardzo.
Na plus wypada Quicksilver, choć jego scena nie dorasta do pięt tego co zostało zaprezentowane w DOFP i ociera się o fan service, a także cierpi z powodu zbyt oczywistego CGI. Jednak sama postać QS jest zagrana wzorcowo i należą się brawa Evanowi Petersowi.
Drugi plus to wynagrodzenie Wolverine’owi wszystkich gównianych filmów o jego genezie. Wielkie dzięki za to.
Ogólnie dwie i pół gwiazdki na pięć. Strasznie zmarnowany materiał.