Rampage

Dzisiejszy tytuł należy do tych mocno relaksacyjnych, ale i łapie się do wagi ciężkiej. Bo jak inaczej nazwać grę zręcznościową, w którj naszym zadaniem była demolka miasta rękoma (łapami?) jednego z trzech dostępnych potworów? Mowa o wydanej na automaty w roku 1986 grze Rampage autorstwa firmy Bally Midway (Pac-Man, Mortal Kombat). Za konwersję na Atari odpowiadało boskie Activision.

Idea gry była prosta i przyjemna: zniszczyć prawie 80 miast zaczynając od malutkiej Peorii w Illinois. Do wyboru mieliśmy jednego z trzech potworów:
– Olbrzymiego goryla zwanego George (oszczędzając na licencjach – King Kong)
– Mega Jaszczura Lizziego (Godzilla prawda ?)
– Ralpha, potężnego wilkołaka.

Co ciekawe, każda z powyższych bestii była pierwotnie człowiekiem, a do takich rozmiarów i postaci zmutowali oni pod wpływem kontaktu z nieznanymi środkami chemicznymi.

Tak więc – zostaliśmy potworem, na co możemy sobie pozwolić ? Mamy 128 dni na spustoszenie północnej Ameryki i zniszczenie 80 miast i miasteczek. Ostatnim miastem będzie Plano w Illinois, po zdemolowaniu którego powracamy do miejsca startu czyli Peorii. Tam cała zabawa zaczyna się od początku a cykl Peoria – Plano trwa 5 rundek, łącznie 768 dni. Aby zniszczyć miasto należało po prostu rozwalić wszystkie widoczne budynki – czymkolwiek. Łapami, pazurami, pięścią, skacząc po dachach, wybijając szyby i dziury w kondygnacjach. Odpowiednio nadwyrężona konstrukcja sama się zawalała, a my mogliśmy się zająć kolejnym budynkiem.

Rozwalanie okien dawało dostęp do różnych bonusów: apetycznego mieszkańca, strzelającego żołnierza, owoców, pieniędzy. Wszystko to dawało dodatkowe punkciki i poprawiało pasek ze zdrowiem. Z drugiej strony, za wybitym oknem mogła na nas czekać bomba, kable elektryczne, wybuchowy toster, błyskający fleszem fotonerd lub o zgrozo papierosy (tak, palenie zabija). Na szczęście toster można było szybko zjeść, podobnie jak bezczelnego fotonerda. Problem sprawiali wołający o pomoc mieszkańcy rozwalanych budynków. Otóż, poza konsumpcją, można było im ratować życie w zamian za dodatkowe punkciki. Wystarczyło wziąć w łapy delikwenta i znieść na ziemię. Problem w tym, że wielka małpa George mogła tylko nosić kobiety (ma to sens), Lizzie mężczyzn, a Ralph biznesmenów.

W wielkiej demolce przeszkadzało nam wojsko pod postacią plujących ogniem helikopterów, czołgów i żołnierzy. Wszystko można było zniszczyć, zmiażdżyć czy zjeść. Tylko, że w czasie gdy bawiliśmy się z jednym czołgiem, helikoptery zrzucały nam na głowę granaty – albo konkurencyjna bestia nabijała punkty na naszych budynkach. W grze liczyła się głównie prędkość. Oprócz wojska na ekranie pojawiały się przejeżdżające samochody, tramwaje, łódki i wozy policyjne. Wszystko jadalne, proszące się o celny cios pięścią i wysoko punktowane. Poza tym gra była dość trudna, gdyż w ogniu pocisków i granatów trzeba było pospiesznie demolować budynki. Co miasto to więcej budynków i wojska – pasek ze zdrowiem szybko spadał do zera, by w momencie krytycznym zamienić naszą bestię w malutkiego, gołego człowieczka (ciekawy sposób odwrócenia mutacji), który mógł być pożarty przez drugą bestię lub uciec z ekranu, No tak, nie wspomniałem, że miasto demolowały 2 bestie, w które mogli się wcielić dwaj gracze – lub jeden, a wtedy drugą sterował komputer.

Gra była dość popularna i doczekała się kilku kontynuacji. Wymieńmy dla porządku:

– Rampage World Tour, kolejny tytuł pierwotnie wydany na automaty a później przeniesiony na PlayStation, Sega Saturn, Nintendo 64, i Game Boy Color. Gra dostępna jest również w pakiecie Midway Arcade Treasures 2, który ukazał się w 2004 na XBoxie, Nintendo, Game Cubie, PS2 i PC;
– Rampage 2, tytuł wyszedł w 1999 roku na PlayStation, Nintendo 64 i Game Boya Color;
– Rampage Through Time, exclusive na starożytne Playstation;
– Rampage Puzzle Attack, dziwaczna wersja gry wydana jako puzzle na Game Boya Color;
– Rampage: Total Destruction, wydana w 2006 roku wersja dla PS2, XBoxa 360 i Wii. Gra była w 3D, a liczba potworów urosła do 30;
– Oryginalne Rampage, dostępne jest również w usłudze PlayStation Store dla PS3.

Tyle o Rampage. Gra była fajną zabawą dla dwóch osób. Niszczenie miasta dawało dużo frajdy i emocji, w tle przygrywała wesoła muzyka, a grafika jak na Atari była całkiem niezła i dokładna – całkiem, bo do ideału jej trochę brakowało. Tak czy inaczej, tytuł był oryginalny, mocno rozrywkowy i zabawny. Dobrze go wspominam.

Gameplay Atari 800XL:

Rampage w reklamówce Atari 7800:

Rampage 2 na PlayStation:

Rampage Through Time:

Rampage: Total Destruction:

Komenty FB

komentarzy

Komercha

3 Komentarze(y) na Rampage

  1. MASAKRA!!! Nie znalem tej gry!! Ale wstyd!!!

  2. Przyznam, że mi się nie podobała… jakaś siermiężna była :/

  3. cudo była (odejmując z oceny szkodzący obiektywizmowi sentyment conajmniej bardzo dobra 🙂

Dodaj komentarz