Spellbound

Przygodówki, jak niemal każdy gatunek gier swój początek miały na 8 bitach. Najpierw w postaci gier tekstowych (którym poświęcimy kiedyś osobny rozdział), a potem jako zręcznościowe gry przygodowe, gdzie oprócz pilnowania życia głównego bohatera należało zaopiekować się znalezionymi przedmiotami i użyć ich w konkretnych sytuacjach. Kolejnym krokiem były już klasyczne przygodówki „point and click” ale to zupełnie inna historia.

Na Atari wydano kilka prześwietnych tzw. chodzonych przygodówek a jedną z nich było powstałe w 1986 roku Spellbound autorstwa Davida Jonesa. Na liście płac znajdował się również muzyk Rob Hubbard oraz odpowiedzialny za konwersję na Atari – Adrian Shephard. Całość wydało Mastertronic.

Spellbound było częścią serii Magic Knight – dokładniej drugą. Cały cykl obejmował takiej tytuły jak:
– Finders Keepers (1985)
– Spellbound (1985, Atari 1986)
– Knight Tyme (1986)
– Stormbringer (1987)

Na 8-bitowej Atarynce wynikiem spisku masonów ukazała się wyłącznie część druga. Dodajmy jeszcze, że seria pierwotnie powstała na spectrumnie i aż do ostatniej części pozostała jej wierna. Szacunek.

W naszym Spellboundzie sterowaliśmy rycerzem, który ściągnięty magią na zamek Karn musiał uratować przyjaciela – czarodzieja Gimbala i jego 7 gości przed skutkami omyłkowego zaklęcia: uwięzienia w czasie. Mieliśmy na to dokładnie 48 godzin. Gra, jak na przygodówkę przystało, polegała na zwiedzaniu zamku (7 pięter po średnio 7-8 komnat) i umiejętnym wykorzystywaniu znalezionych przedmiotów. Do tego dochodziły, dość rzadkie na szczęście, elementy zręcznościowe.

Zabawa była dość skomplikowana: każdy odnaleziony przedmiot można było obejrzeć w specjalnym okienku (inowacyjny system „windimation”, do zachwytu którym przyznali się później twórcy m.in. kultowej The Secret of the Money Island). Tam oprócz obrazka przedmiotu można było przeczytać jego opis oraz różnorakie wskazówki. Nie wiem jak wasz angielski w tamtych czasach, ale pomocną alternatywą przy opisach i przeznaczeniu przedmiotów były komputerowe gazetki spod lady zaprzyjaźnionego pana kioskarza Prócz okienek, twórcy chyba jako pierwsi wprowadzili system ikon, menu i coś na kształt kursora, którym pomiędzy nimi się poruszaliśmy. Menu zawierało takie komendy jak: „Take object”, „Give object”, „Examine” – i od razu wiadomo co mieli na myśli twórcy Monkey Island przyznając się do fascynacji „windimation”.

W zamkowych komnatach spotkać mogliśmy gości Gimbala – i tu zaczyna się największy bajer Spellbounda. Każdy z nich posiadał swoje statystyki, od siły po ilość zapasów jedzenia. Te ostatnie, wraz z upływem czasu malały, a postacie trzeba było karmić znalezionym w zamku jedzeniem. Ponadto, mimo uwięzienia w czasie, goście nieświadomie przemieszczali się po zamku. Akcję pchaliśmy do przodu używając na postaciach stosownych przedmiotów. Nasz rycerz znał się również na magii tworząc z niektórych fantów pomocne zaklęcia. Na rozwiązanie zagadki zamku Karn bohater miał 48 godzin, ale myk polegał jeszcze na tym, że pierwszą tajemnicą jaką należało rozwiązać był szybko spadający pasek zdrowia głównego bohatera. Oprócz energii traciliśmy też siłę, a to na skutek nadmiernego obciążenia przedmiotami. Będąc słabi nie mogliśmy np. podnosić innych ciężkich przedmiotów.

Jak wspomniałem, gierka była dość trudna i długa. Stąd jej ukończenie dawało dużo frajdy, ale i wymagało mnóstwo cierpliwości. Wynagradzała to dość staranna grafika, świetna muza Hubbarda i rewelacyjny jak na tamte czasy interface. I przygoda, która wciągała.

Komenty FB

komentarzy

Komercha

53 Komentarze(y) na Spellbound

  1. Nie znałem tej gry i tradycyjnie się teraz wstydzę! Dla mnie osobiście czas przygodówek (nie)stety rozpoczął się dopiero od cyklu Money Island!

  2. Mi tez jakimś cudem umknęła ta giera, mea culpa jak nic !

    Carbon Unit ====> A co to, jakiś proszek do prania ? 😉

  3. tez mi wstyd, ale gralem namietnie w miecze valdgira – screeny podobne 🙂

  4. Nie wiem co to jest to 'winodze' wspomniane w zajawce artykulu, ale chyba dobrze ze tylko atarowcy to mieli. Nazwa brzmi jak cos, co sie na skorze robi z braku higieny (a to przeciez norma u atarowcow).

  5. W sumie dziwie się ze nie graliscie, gra specjalną rarką nie była.

  6. Dlaczego atarowcy pomijali grę, przy której należało myśleć? 🙂

  7. Proste. Gdyż na Atari – oczywiście w przeciwieństwie do biednego, ubogiego wręcz wyboru kilku gierczynek na C-64- był kadrylion różnorodnych gier i nie sposób znać wszystkich!

  8. Tak, tak, pakiety 1000 na jednej dyskietce, a wszystkie z grafiką w logo tworzoną 🙂

  9. @Rif Starfire: Wiadomo, że tak! Te 1000 to pewnie na komodorce twojej starej 😉

  10. TW Sasquatch, tu to akurat nawet kula w plot nie trafiles. Na C64 wyszlo duzo wiecej duzo lepszych gier.
    Moze podasz jakas fajna np strategie, pilki nozna, rpg na Atari?

  11. Turek ====> Popatrz sobie do poprzednich odcinków ATARI FINEST i porównaj z C-64 FINEST 😉

  12. @Turek: Błąd, nie wyciągnąłem nawet giwery z kabury! Po prostu zniżam się do waszego poziomu komodorowcy, jak wy opowiadacie wierutne bzdury to ja chociaż sobie koloryzuje. BTW "Na C64 wyszlo duzo wiecej duzo lepszych gier" to jakis oksymoron jest 😉

  13. C-64 Rulez i basta 😀
    Pamiętam, że nie byłem w stanie nawet we wszystko po razie zagrać tyle tego było, większość to papki ale były tytuły niezapomniane, vide Rick Dangerous (na amisie to też szło), klątwa – 1 RPG (?) w jaki grałem (tyle że grałem to dobre określenie, z powodu jakości kasety tylko kilka razy udało mi się to cudo wgrać po godzinnych zabawach ze śrubokrętem przy głowicy :D), o strategiach czy managerach już nie wspomne z racji czasu jaki upłynął a pamięć już nie ta. A Test Drive? Pit stop?
    BTW aż przypomniały mi się piękne czasy Secret Service'u (servisu jak kto woli) i wiecznej wojny atarowców z commodorowcamim jak tylko wynajdę ten numer to scana zarzucę w wiekopomnym A-4 zobrazowaniem pogromem atarowców przez commodorowców, który ukazał się onegdaj na łamie SS-a/
    C-64 RULEZ!!! 😀

  14. No w sumie "wojna" atari vs commodore miala jeszcze jakis wdzięk i styl – nie to co obecne bluzgi pomiedzy konsolami i pc 🙂

    I miło mi ze po prawie 50 tyg od 1 tekstu Atari Finest temat wciaz budzi takie emocje 🙂

  15. Yans ====> Co do proszku do prania to był/jest tylko taki:
    http://farm3.static.flickr.com/2134/2487695548_8ef5cf1ca5.jpg?v=0
    😀

  16. A jak są jeszcze jakieś wątpliwości to proszę zajrzeć tutaj:

    http://www.youtube.com/watch?v=eY2gK1MPgh8

    Użycie słowa kult jak najbardziej wskazane, oraz tutaj :

    http://www.youtube.com/watch?v=YEuaDeYadwE

  17. @Carbon Unit jak byś miał prawdziwy komputer czyli ATARI, a nie jakiś akronim proszku do prania to by ci się wgrywało 99% gierek, a tak musiałeś się męczyć godzinami ze śrubokręcikiem.

  18. @Sasquatch wystarczyło dokupić stację dysków (swoją drogą w cenie C-64) 😛 A śrubokręcik jak to mówisz dawał dużo frajdy jak wreszcie odpaliło się grę, a poza tym wystarczyło nie mieć taśmy z 10 ręki i było ok. 😀

  19. Nie chcę być złośliwy, ale o ile pamiętam stacja dysków na komcia dawała jakiś 10% przyrost szybkości ładowania w porównaniu z taśmą.

  20. Tego nie potwierdzę/ nie zaprzeczę ale chodzi o to, że eliminowała opcje "nie wgrania" gry i zabawy ze śrubokręcikiem. No i były jeszcze Cartridge z grami, tam gra była od razu po włączeniu. Tylko że to drogie było.. i rzadkie no ale opcja była 😀 A swoją drogą to na atarynkę to gry się niby wczytywały w 5 sekund?
    Na koniec powiedzenie które wryło mi się na zawsze w pamięć (no offense of course) – "atarowca wal z gumowca". 😉

  21. @Carbon Unit: tradycyjnie jak każdy użytkownik "Złomodore" strzeliłeś sobie w stopę: My szczęśliwi posiadacze ATARI zawsze darliśmy łacha z burackich komodorowców popylających na co dzień i od święta w kaloszach tudzież gumofilcach 😀

  22. Turek –> with all due respect , naprawde mam pisać listę strategii z Atari czy tylko zartowales ze takowych nie bylo 🙂 ? Zaczac np od Tigers in the Snow, Saratogi, MULE, Theatre Europe czy Raszyna ?

  23. stacja dyskow w c64 owszem była niewiele szybsza od gry wgrywanej z kasety ale z kasety nagranej w którejś z wersji TURBO – co było duuuzo szybsze od tego co oferowało atari przy wspopracy z kasetami.
    ponadto do c64 popularna przeróbką był tzw speed-dos przyspieszający komunikacje ze stacja dysków o około 10X

  24. Zdobede sie na 100% szczerosc: moj bardzo dobry kolega mial atari.
    Zazdroscilem mu 1 tytulu, ktorego nie bylo na c64: robbo/robbo konstruktor.
    eh Garret, wiadomo ze jakies strategie byly (rpgi, pilki nozne tez), myslalem ze jakies top tytuly zaproponujecie i zobaczymy jak wypadnie bezposrednie porownanie z gierkami z c64.

  25. Raz: to cykl Atari Finest a nie "Atari versus C64 – w świecie 8-bitów nikt nie usłyszy twego krzyku". Dwa: wszyscy wiemy/pamiętamy jak było z turbo na obu maszynkach. Trzy: Wiemy też jak wyglądał support Atari a support C64 czy Spectrusia. Cztery: produkcje SSI to nie "jakies strategie" a takie słowa świadczą tylko o ignorancji :).

  26. Podsumowując: ATARI zawsze na fali !!! 🙂

  27. Maczalem paluchy w wargame`ach, takze planszowych, ale to dosc niszowe produkcje, jedna podobna do drugiej.
    Nic do Was chlopaki nie mam, jak zreszta kazdy normalny byly commodorowiec. Jak juz pisalem wole 'starego wroga' (my own enemy 😉 ), niz te aktualne durne wojny konsole vs pc, casuale kontra no-life`y, dzieci neostrady itd.
    Fajnie sobie powspominac, troche sie poprzekomarzac.

    Tylko ten wasz atarowski Kurski (Sasquatch) podnosi nieco cisnienie jak tylko cos napisze – lze jak pies, a jak sie go przycisnie faktami to zaczyna wycieczki osobiste. Prezentuje poziom posla Samoobrony po 2 godzinnym kursie erystyki.
    W innych tematach moze jakos normalnie sie wypowiadac, ale tu chyba wychodza na wierzch powazne urazy z dziecinstwa i jakies deficyty 😀

  28. Turek ====> Tylko się czasem nie obrażaj, jak jakiś commodorowiec 😉 Wrzuć na luz 🙂

    Garrett ====> Kiedy obszerna recka ARKANOIDA ???!!!

  29. @Turek: no z tym kurskim to mi pojechałeś po całości 🙂
    Ale do rzeczy. Bo fakty są inne. Jakie wycieczki osobiste?
    oto fakty

    Np. jeśli Carbon Unit pisze np:, że "atarowca wal z gumowca", to mam prawo pośmiać się komodorowców przyznających się do chodzenia w gumowcach właśnie. Bez obrazy.

    Jeśli dalej napisał, że używał śrubokręta na swoim C-64 to ja mu współczuje, ponieważ ja na swoim ATARI nie musiałem. Widocznie moje ATARI BYŁO LEPSZYM SPRZĘTEM 🙂
    Co do ilości gier i ich rodzajów to wystarczy szybki gugiel, żeby się przekonać jak było naprawdę, no chyba ze na komodore nie masz googla?
    i wreszcie jeśli chodzi o wycieczki osobiste.
    jeśli piszesz sam, że atarowcy to niemyci syfiarze to jak wyglądasz? Pewnie jak Lepper ZP?! Albo handlarz tanimi psami 🙂
    Sam wchodzisz na komentarze, obrażasz innych, a gdy dostaniesz celna ripostę to wrzeszczysz PALI SIE! Śmieszne nes pa?

    A poza tym nie mam żadnych urazów i deficytów z dzieciństwa, bo jak już ustaliliśmy w jednej z dyskusji, kto miał ATARI ten miał szczęśliwe dzieciństwo 😀
    I na koniec zawsze kiedy się pomylę co do faktów, jak kiedyś w dyskusji z (chyba) Rif Starfire, to się do błędu przyznałem. no problemo.

  30. Jak nic trzeba się napić wódki i zlać po pyskach albo raczej w odwrotnej kolejności 😀

  31. @Sasquatch: Argument za tym, że jak musiałem grzebać śrubokrętem to automatycznie atari było lepsze, sam wiesz jaki jest i nie będę musiał nawet komentować.
    Cała ta dyskusja zmusiła mnie do pogooglowania, więc parę faktów, C=64 miał więcej pamięci niż odpowiednik, za to odpowiednik był nieco lepszy technicznie. C=64 miał dużo większe zaplecze, co za tym idzie WIĘCEJ GIER czyli inaczej niż piszą tutaj niektórzy. W szczytowym momencie zagarnął niemal 40% rynku, co biorąc pod uwagę obecność jeszcze spectrum, amstrada itp. daje chyba do myślenia. Był zwycięzcą wojny cenowej (pyrrusowym jak się później okazało, ale zawsze).
    Jeszcze raz co do googli, raz dwa znaleźć można romy po 6k gier na C64 czego na atari nie udało mi się zrobić.
    I na koniec posta, jak już niektórzy pisali, nic nie mam do nikogo również, ale ciągnę to dla przypomnienia starych czasów i fanu 😉
    PeCetowiec ^^

  32. @Carbon Unit no nie wiem jak jest, ale wiem, jak było.

    Ja NIE musiałem grzebać, a ty MUSIAŁEŚ, więc jeśli w pakiecie do C-64 dostałeś możliwość rozwoju manualnego czyli dodatkową grę pt. "grzebie sobie w magnetofonie i mam big fun" to rzeczywiście twój komodorek był lepszy od mojego ATARI.

    No ale ja miałem taką oryginalna przystawkę dzięki, której mogłem podłączyć byle jaki magnetofon, mój koleś dzięki niej wgrywał gierki nawet ze szpulowego magnetu 🙂

    BTW teraz do mnie dotarły pewne fakty: te gumowce komodorowców to było uziemienie, jak się grzebie w sprzęcie pod napięciem to trzeba być zabezpieczonym?? 😉

  33. @Sasquatch : Wiesz, paluszki wytrenowane na komodorku się przydały nieco w późniejszych czasach. Może nie mogłem podłączyć byle czego żeby wgrywać giery, ale nie musiałem, magnet z komody się nigdy nie psuł i miał bajerancki licznik :D.
    Co do obuwia to miałem Relaxy ^^ więc w razie czego miałem izolację, jednak z tymi gumiakami to nie mogę potwierdzić niestety.

  34. Sasquatch, chyba widzisz roznice miedzy:
    'ATAROWCA wal z gumowca', 'norma u ATAROWCOW to brak higieny' (norma to nie znaczy kazdy jeden) i inne cytaty z 8bitowego folkloru, a:
    TWOJA stara itd,
    TY handlujesz psami
    Ktos z Was, drodzy planetowicze jest atarowcem, ma atari i uzywa go regularnie?

    Nawet Garret przyznal mi racje co do ilosci/jakosci softu – bo to fakt, ze Atari pozniej nie mialo supportu i oprocz tego co Polacy robili prawie nie bylo nowych gier, gdy duze firmy w dalszym ciagu wypuszczaly tytuly na C64. Wychodzily wtedy: Defender of the Crown, Maniac Mansion, Zak McCracken, North n South, Pirates, Turrican 2, Laser Squad, Bubble Bobble, Microprose Soccer i inne gry z Amigi, AtariST, PC, lub z automatow, ktorych nie bylo na zaden inny 8bitowy komp (niekiedy byly tez na Spectruma albo Amstrada).

    Sorry za wszelkie urazy. Jestem ogolnie zlosliwy, ale internet ma sluzyc do poprawania humoru a nie do lapania negatywnych wibracji – bede sie ograniczal do ewentualnego wysmiewania samych gierek 😉

  35. W kwestii technicznej – giera na stacji dyskietek C-64 wgrywała się znacznie szybciej od odpowiednika z taśmy (cardridge miałem prostego Finala II), co pewnie dawało 10x lepszego speeda od Atari. Na dodatek gierki dedykowane stacji dyskietek oferowały wyższą klasę tytułów (o których atarowcy mogli marzyć) – Pirates!, Iron Lord, F14 Tomcat i wiele, wiele innych.

    Gierki – wystarczy obejrzeć filmik zarzucony przez Carbona. Raptem kilka może było na Atari (te z archaiczną grafą vide Archon – nota bene świetny, ale grafika…). Zresztą śmiesznie wygląda, gdy po Bruce Lee pojawia się pierwszy Last Ninja, wciągający wszystko nosem 😉 Spokojnie mógłbym zrobić drugą listę ze znakomitymi gierkami.

    Problem z kręceniem głowicą rozwiązywało się prosto. Przychodził kumpel z własnym magnetofonem. Wgrywał gierkę, którą zgrywałem na własny z oryginalnym ustawieniem głowicy. Zresztą miałem przez chwilę dwa do takiej operacji, a potem już wspomniana stacja dyskietek.

    Sasquatchowi pozostają wymyślne one-linery, którymi stara się odsunąć bolesną prawdę, że Atari z dzieciństwa ssało 🙂

  36. @Carbon Unit: dobra wiadomość firma Wojas będzie produkować Relaxy 🙂

    @Turek: No facet, przestaje wierzyć w ludzi przecież"twoja stara" to cytat z internetowego folkloru a tekst z "tanimi psami" wziął się z "Jak trafić na Zakazaną Planetę?", to już na fun'ie się nie znasz? Bez obrazy.

    I jakie negatywne wibracje? Myślałem, że przekomarzanki ATARI Finest to tak nasza świecka tradycja, sól i pieprz dodatek do bezapelacyjnie świetnej pracy garreta 😀

    Ogólnie peace, peace bo i tak wiadomo, że ATARI BYŁO LEPSZE!

  37. @Rif Starfire dzięki za uznanie, niestety Twoje one-linery już nie są tak wymyślne więc pozostaje ci bzdurzenie ze fani ATARI grali jedynie w bezmyślne gry.

  38. Alez drogi Sasquatchu, nam chodzi tylko o przyznanie że komoda była (jest) lepsza czyli o prawdę a nie o jakieś tam wyzwiska (mniej lub bardziej prawdziwe 😉 ). To tak jak w dwuodcinkowej przypowieści (zwłaszcza w 2 części) niejakiej produkcji pod nazwą South Park (Go God Go XII, Season 10, Ep 12-13).
    Swoją drogą to tylko pozazdrościć one linerów, choć pomimo tego, że ten o ssaniu mnie przekonał, to jednak ten o handlu tanimi psami mnie urzekł.

  39. Ale przecież commodorka nie była lepsza 🙂 Nikt tego nie przyzna

  40. Carbon: to o psach jest stad:
    http://zakazanaplaneta.pl/news.php?readmore=2980

    Łatwo sie nie urazam, oryginalny tekst o psach mnie tez rozwalil, ale meczenie tego tematu prowokuje odpowiedz:
    'tak, sprzedaje psy ale ty je dla mnie łapiesz' a to nie jest tekst ktory bym nawet dla zartu puscil przez neta, takie cos moge powiedziec dobremu kumplowi oko w oko, kiedy wiadomo ze sobie zartujemy. Milion emotikonow nie zastapi kontaktu osobistego.
    ;D

  41. Włąśnie, nie naginajmy faktów, litarka A jak ATARI zawsze będzie na początku i na górze i pierwsze czyli simply the best !!! 😉

  42. Charlie, oczywiscie ze zaden atarowiec nawet na torturach sie nie przyzna ze zazdroscil koledze posiadania komputera c64.
    Ale to rozczarowanie atarowca podczas dostawania prezentow na komunii – bezcenne.

  43. @Turek: Pamiętam, że niektóre nawet wtedy z googlami sprawdzałem, ale teraz sprawdziłem to, co istotne dla tematu, czyli : "psy darmo turek" i jako rezultat google 1 w kolejności zapodał stronę :
    http://xxx.turek.pl/tag/darmowe-porno-z-psami/

    W sumie to nie wiem co powiedzieć 🙂

    P.S. C jak C64, C jak Carbon Unit i C jak Commando Foki.

  44. Z tą komunią to przesadziłeś teraz. Chłopaki pewnie niedawno dopiero otrząsnęli się a Ty tak pojechałeś, wstyd.

  45. Nie jestem wlascicielem domeny i lage na to klade. To musi byc jakis inny turek.

  46. @Carbon Unit: drogi to może do mnie mówić mój szef przy wypłacie

    @Turek bardzo cię przepraszam za psy, za podnoszenie ciśnienia, za nerwy. Wybacz zapomniałem, że kto miał w młodości komodre ten na stare lata czuły na swym punkcie jak dziewica jest!

    @ all c-64 users: Stare przysłowie pszczół mówi: "uderz w stół, a głowica w c-64 się przestawi (potem musisz brać śrubokręt i zakładać gumiaki)" więc nie dziwcie się komodorkowcy, że wchodząc na ATARI Finest dostajecie odpór siłą i godnością osobistą gdy wypisując oczywiste bzdety.
    Smieszne jest to ze w dziale ATARI w pierwszych komentarzach piszecie o niumytych syfiarzach spod znaku ATARI, którzy grali tylko w głupie gry bo oczywiście na ATARI nie było RPG, a potem się krygujecie jak wam sie na tym samym poziomie ale dowcipnie odpowie.

    Oj! kręcicie, kręcicie panowie, no ale to widocznie wasz odruch Pawłowa z czasów ustawiania głowicy…

  47. @Sasquatch: Obruszyłeś się jak zakalec na Wielkanoc. Zaczynam podejrzewać, że teza wysunięta przez Turka odnośnie 1 komunii nabiera głębokiego sensu. Jeśli tak, to trauma nabyta w tamtym okresie zaczyna kiełkować po latach a nawozu dodają opowieści o fajnestowości atari i jego funkcji nadrzędnej nad gumiakami.
    Koniec końcem, pozostaje mi tylko odpalić emulator M.A.M.E. lub jakieś stare Might and Magic gdyż z powodu braku gumowców nie mogę się zbliżyć do emu C64. 😉 Pozdrawiam

  48. @Carbon Unit: eee słaba ta psychoanaliza, a tak z ciekawości jak się może obruszyć zakalec? jak to komodorowiec używasz słów, których znaczenia nie rozumiesz? Masz do mnie jakieś alibi? 😉

    Co de emulatorów polecam jaki ATARI, można pograć i bez śrubokręta i bez gumofilców 😀

  49. Sasquatch a ja Ciebie przepraszam za tekst o braku higieny atarowcow, aczkolwiek mozna dostrzec w nim tez pozytywny element – gry na atari byly bardzo wciagajace.

  50. @Turek hahah to było dobre 😀

    Apology accepted Captain Needa!

  51. @Sasquatch: Tu bardziej chodzi o złożenie zdania na zasadzie nie ważne co to, ważne że ładnie wygląda, podobnie jak to miało miejsce z użyciem wyrazów Atari i finest w tym samym zdaniu. Pozwoliłem sobie na delikatność nie używając słów typu "antonim" czy "a to dobre".
    Możliwe, że kiedyś użyję wspomnianego emulatora, na zasadzie poznaj swego wroga, lub gdy naprawdę źle już się będzie robić.
    Tymczasem poruszam śrubokrętem przy obudowie (by nie wyjść z wprawy wyczekując otwarcia produkcji obuwia przez Wojasa) ;).

Dodaj komentarz